Oj dawno mnie nie było, dawno….. wstyd przyznać ale odejście od zasad mm nie przyczyniły się do poprawy sylwetki 🙂 No ale kto tego nie zna, jedna, druga, trzecia chwila zapomnienia i leci…..waga w górę;)
Ale nie ma to tamto, czas wrócić na dobrą drogę i jak dla mnie jedyną! Chodź i Ty 🙂
No to jedziemy. Na początek przypomnienie zasad – tym razem szybko i na temat – kto chce bardziej szczegółowo to niech poszuka w starszych postach, znajdzie na pewno !
- nie łączymy produktów o wysokim IG z tłuszczami w jednym posiłku – jeśli nie wiesz co to IG ani co to tłuszcze (w to nie uwierzę;-)) to szukaj, szukaj pisałam o tym czas temu jakiś.
- nie jemy cukru – sacharozy. Nie i jeszcze raz nie. Szukaj zamienników i nie ograniczaj się do fruktozy – jest dużo informacji, że niestety nie służy nam tak jak kiedyś myślał mistrz Montignac.
- nie jemy…hmmm niech będzie unikamy 🙂 produktów węglowodanowo-tłuszczowych…..brzmi skomplikowanie, ale są to produkty, które nie dość, że są tłuste to do tego są najeżone węglowodanami, czyli tłuste mleko, awokado, czekolada niestety, orzechy czy wątróbka.
- nie jemy ziemniaków 🙁 ani białego ryżu 🙁
- jemy chleb tylko pełnoziarnisty (z mąki z pełnego przemiału) i tylko rano. Makaron tylko al’dente i najlepiej też pełnoziarnisty.
- jemy co najmniej trzy posiłki (WTW lub TWT), pamiętaj o odstępach między posiłkami (3h vs 4h…pamiętasz?:), jak jesz to nie pij !!!
- jedz dużo warzyw, które zawierają dużo błonnika – im bardziej zielone tym lepiej
- i pij, pij, pij……wodę, dużo wody, morze wody….., po prostu pij regularnie i dużo 🙂 Winko czerwone też możesz do/po posiłku tłuszczowym ale oszczędnie – jedna lampka is enough, a jak już schudniesz z 10 kg to i piwka będziesz się mogła napić 🙂
Uśmiechnij się:-) Będzie dobrze!!!
No to jeszcze raz 🙂